Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Wszystko co cię spotyka, związane jest z miłością kochającego cię Boga, z Jego pragnieniem twojego dobra"
ks. T. Dajczer "Rozważania o wierze"

U PROGU DNIA - MIĘDZY BOHATERSTWEM A ŁAJDACTWEM

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 11. 03. 2020 r., g.6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa po 2 Niedzieli Wielkiego Postu)

MIĘDZY BOHATERSTWEM A ŁAJDACTWEM

Witam serdecznie – Szczęść Boże!

Mija już drugi tydzień Wielkiego Postu. Czy jesteśmy tego świadomi? Ktoś odpowie: a po co mi ta świadomość? Tyle rzeczy jest sto razy ważniejszych... choćby sytuacja z koronawirusem! Tak, to prawda. Coś, co zagraża zdrowiu, a nawet życiu, wydaje się aktualnie najważniejsze. Nie możemy jednak szukać tylko rozwiązań technicznych... Trzeba sięgać również po pomoc duchową, ponieważ zwyciężyć nas może nie tylko sam wirus, ale i sama wirusowa panika!

A to, czy poddamy się tej panice, zależy raczej od siły naszego ducha niż ciała...

O sile ducha stanowi wiara. I dlatego szukanie światła u Boga jest tak ważne. Zwłaszcza, że Bóg chce nam dawać siły i światło, czyli komentarz duchowy do aktualnych wydarzeń. My jednak nie zawsze chcemy go słuchać. Posłuchajmy zatem w tym duchu dzisiejszej Ewangelii:

„Udając się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy: a tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddawszy Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: "Czego pragniesz?" Rzekła Mu: "Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Odpowiadając zaś, Jezus rzekł (...): "Nie do Mnie należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował". (…)

I dodał: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć...''.” (Mt 20, 17-28)

Jak słyszeliśmy, Jezus chciał nastawić i przygotować swoich uczniów na cierpienie; na dramatyczne chwile, jakie czekały ich w Jerozolimie. A mimo to uczniowie jakby tego nie słyszeli. Ich myśli krążyły tylko wokół ich własnej sytuacji. Wyobrażali sobie zajmowanie co lepszych stanowisk w Królestwie Jezusa; marzyli o swej przyszłej karierze i wielkości...

Sen o wielkości kołacze się w każdym sercu. Dlaczego jednak diabeł spycha to nasze marzenie ze szlaków miłości i służby, na grząskie manowce sławy i władzy ? Szatan nas uważnie obserwuje i kiedy tylko zauważy ujawniającą się raz po raz pychę, czyli „wirus grzechu pierworodnego”... – bezlitośnie to wykorzystuje.

I tu mały obrazek z życia Prymasa Tysiąclecia:

Gdy Kardynała internowano i uwięziono w klasztorze w Stoczku, wtedy przydzielono mu do pomocy dwie osoby: księdza Stanisława Skorodeckiego, przywiezionego z więzienia w Rawiczu i siostrę zakonną, Marię Graczyk, więźniarkę z Grudziądza. Oboje zostali skazani za pracę duszpasterską z młodzieżą. Oficjalnie mieli być do pomocy Prymasa, ale w rzeczywistości zadaniem ich było śledzenie Kardynała Wyszyńskiego. Poszli bowiem już w więzieniu, na współpracę, i zostali agentami SB. Ksiądz Prymas, mimo że wyczuwał, iż mogą to być ludzie podstawieni, zaraz na początku poprosił: „Miejmy zaufanie do siebie”. Co więcej! Prymas spowiadał się u księdza Skorodeckiego, i to regularnie – co dwa tygodnie!

Kiedy pewnego razu ksiądz Skorodecki zachorował, wtedy „Prymas – jak wspominał później ksiądz Skorodecki w jednym z wywiadów – umył mi nogi! Wziął mnie z pryczy za ręce, położył na kocu na posadzce, otworzył okno, przewietrzył, strzepał siennik, pościelił wszystko na nowo, przyniósł wodę i obmył mi nogi, po czym jeszcze natarł mnie całego. Było to dla mnie niezwykle ważne doświadczenie!” Tak pisał kapłan, który tam na zesłaniu, u boku Prymasa, przeżył swoje nawrócenie.

Czas cierpienia to czas niepokoju, który rodzi... i bohaterów, i łajdaków! Którą drogą pójdziemy? Drogą zabezpieczania tylko siebie, czy drogą poświęcenia się innym?

Dobrego dnia! – życzy ks. Stefan Czermiński

 


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


Our website is protected by DMC Firewall!