Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Na próżno gimnastykowalibyście wasze umysły, na próżno napełniali głowę rozlicznymi pięknymi i potrzebnymi wiadomościami, jeżeliby zabrakło tego wewnętrznego dziecięcego stosunku do Niepokalanej jako do Matki, Hetmanki i Nadziei naszej."
Św. Maksymilian M.Kolbe "Pisma"

U PROGU DNIA - CZY URODZIŁEŚ SIĘ PO TO ŻEBY ŻYĆ, CZY ŻEBY UMRZEĆ ?

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 3. 06. 2020 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa 9 Tygodnia Zwykłego, Wspomnienie św. męczenników z Ugandy: Karola Lwangi i Towarzyszy)

CZY URODZIŁEŚ SIĘ PO TO ŻEBY ŻYĆ, CZY ŻEBY UMRZEĆ ?

 

Witam serdecznie – Szczęść Boże!

Powolne wychodzenie z różnych ograniczeń związanych z pandemią, pozwala, jak mi się wydaje, nabierać coraz większego dystansu do minionych przeżyć. Możemy coraz spokojniej przyglądać się temu, cośmy przeżyli i spróbować ocenić nasze reakcje. Możemy zapytać, czy nasze zachowania zgadzały się z naszą wiarą?

Do przyjęcia takiej właśnie, bardziej refleksyjnej postawy, skłaniają nas także historie świętych, których wspominamy w Liturgii, a którzy zasłynęli odwagą w chwili próby. Poddani torturom, nie wyparli się Chrystusa. Jak to osiągnęli?

Akurat dzisiaj wspominamy bardzo ciekawe postacie świętych męczenników z Ugandy. Jest to 25 letni Karol Lwanga, przełożony paziów królewskich oraz jego podwładni, a właściwie jego chrześcijańscy przyjaciele, którzy oddali życie za Chrystusa, 3 czerwca 1886 roku. Męczenników w tamtym czasie było wielu, a do ich śmierci przyczynił się nowo wybrany, młodziutki król, Mwanga I, który nastał po śmierci nawróconego na wiarę w Chrystusa, swojego ojca, Mutesy I. Zaślepiony nienawiścią do nowej religii ojca, nie chciał podjąć zapoczątkowanego przez ojca, wspaniałego dzieła ewangelizacji Ugandy, lecz wybrał islam, który nie stawiał tak wysokiej moralnej poprzeczki, natomiast zdecydowanie nienawidził chrześcijaństwa. Wymowa tych prześladowań była o tyle bardziej przerażająca, że – jak notują historycy – tortury i zabójstwa miały charakter zemsty króla za sprzeciwienie się jego homoseksualnym praktykom.

W tym miejscu chciałbym postawić retoryczne pytanie: Czy ci młodzi ugandyjscy męczennicy oddaliby życie za Jezusa, gdyby nie wierzyli, że po swojej śmierci – zmartwychwstaną i wylądują w ramionach Jezusa?!!

Właśnie to przekonanie o przyszłym szczęściu z Jezusem jest największym skarbem wierzących! Jest światłem oświetlającym naszą codzienność, jak to określa Paweł w czytanym dzisiaj liście do Tymoteusza (2 Tym 1,10).

I jeszcze coś! Wiara nie tylko uwalnia nas od lęku przed śmiercią, lecz także rodzi nowe, bardzo głębokie więzi międzyludzkie. To dlatego Paweł nazywa Tymoteusza we wspomnianym liście „swoim umiłowanym dzieckiem” (2 Tym 1,2), ponieważ na własne oczy zobaczył jak wielkiej przemiany doznał Tymoteusz, po uwierzeniu w Chrystusa. Tę przemianę można określić „urodzeniem się Tymoteusza dla Jezusa”! Pod wpływem słów Pawła, Tymoteusz rozpoczął nowe życie, a Paweł stał się dla niego duchowym ojcem, ważniejszym od ojca rodzonego!

Czy może być coś piękniejszego, niż rodzenie ludzi dla Chrystusa? Niż dawanie ludziom nieba? Każdy człowiek, który urodził się na tej ziemi, urodził się „dla śmierci”. Dlatego każdy powinien urodzić jeszcze drugi raz: dla życia wiecznego!

To dlatego Paweł tak bardzo nalega na Tymoteusza: „Nie wstydź się... Chrystusa! Ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach... dla Ewangelii!” (2 Tym 1,8). Bo one są łaską! – zdaje się mówić dalej Paweł – Łaską spotkania ludzi, których mógłbyś urodzić dla Jezusa!

Spójrzmy teraz na saduceuszów z dzisiejszej Ewangelii. Oni już się poddali. Stchórzyli. Zwątpili w Boga i w życie wieczne. Pogodzili się z tym, że umrą na wieki. I wpadli wtedy w jakąś fikcję, co wyszło na jaw, gdy przyszli zaatakować Jezusa i publicznie ośmieszyć Jego przesłanie o życiu wiecznym. W tym celu opowiedzieli Jezusowi historyjkę o wielokrotnej wdowie, zadając Mu w końcu absurdalne pytanie: Który z ziemskich mężów owej wdowy, będzie uznany w niebie?

Tu rodzi się refleksja: Czy zamykając się na Jezusa, nie ryzykujemy – jak mówił św. Paweł –odcięcia się od „ducha miłości i trzeźwego myślenia”? (2 Tym 1,7)

Chrześcijaństwo to religia ludzi trzeźwo i odważnie myślących! Ludzi, którzy spotkawszy Chrystusa, zrozumieli, że najważniejsza jest miłość i życie wieczne!

Dobrego dnia! – życzy ks. Stefan Czermiński


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is a Joomla Security extension!