Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Na próżno gimnastykowalibyście wasze umysły, na próżno napełniali głowę rozlicznymi pięknymi i potrzebnymi wiadomościami, jeżeliby zabrakło tego wewnętrznego dziecięcego stosunku do Niepokalanej jako do Matki, Hetmanki i Nadziei naszej."
Św. Maksymilian M.Kolbe "Pisma"

„U PROGU DNIA” - Chrystus puka do sumień ludzi i narodów

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 26. 04. 2017 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
Środa 2 tygodnia Wielkanocnego (rok A, cykl I)

CHRYSTUS PUKA DO SUMIEŃ LUDZI I NARODÓW

Szczęść Boże – wszystkim słuchaczom!

Przeżywany obecnie Okres Wielkanocny, ma to do siebie, że w czasie Liturgii Słowa często słyszymy zupełnie niezwykłe historie, jakie przeżywali uczniowie po Zmartwychwstaniu Chrystusa. Oto jedna z nich, zanotowana w Dziejach Apostolskich i czytana właśnie dzisiaj:

„ … Arcykapłan i wszyscy jego zwolennicy... pełni zazdrości, zatrzymali Apostołów i wtrącili ich do publicznego więzienia. W nocy jednak anioł Pański otworzył bramy więzienia i wyprowadziwszy ich powiedział: ''Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia!'' Usłyszawszy to weszli o świcie do świątyni i nauczali. Tymczasem arcykapłan i jego stronnicy zwołali Sanhedryn i całą starszyznę synów Izraela. Posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono. Lecz kiedy słudzy przyszli, nie znaleźli ich w więzieniu. Powrócili więc i oznajmili: ''Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo!''. Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: ''Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud''. Wtedy dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich, ale bez użycia siły, bo obawiali się ludu, by ich samych nie ukamienował.”

Po wysłuchaniu tej zdumiewającej historii ogarniają człowieka dwa zdziwienia: Pierwsze jest pozytywne i łączy się z cudownym wyprowadzeniem uczniów przez Anioła z więzienia, i to w taki sposób, że strażnicy niczego nie spostrzegli! Drugie zdziwienie jest negatywne i wiąże się z osobami Arcykapłana i członków Sanhedrynu, których reakcja na to wydarzenie była histeryczna i oderwana od rzeczywistości. Przedstawiciele ówczesnej władzy nie tylko nie uwierzyli temu niewątpliwemu i bardzo spektakularnemu cudowi (dokonanemu przecież przez Boga specjalnie dla nich!), ale jeszcze zdecydowali się „zamieść wszystko pod dywan”: zakazali uczniom o tym mówić i poddali Apostołów (dla ich zastraszenia) bolesnej chłoście.

Jak widzimy, mijają wieki, a człowiek się nie zmienia. Przywiązanie do starych układów, do starych schematów własnego myślenia, i do utrwalonych strumyczków korzyści własnej jest tak ogromne, że kiedy przychodzi coś nowego, kiedy rzeczywistość aż krzyczy jakimś pozytywnym zjawiskiem, jakimś znakiem pełnym nowej nadziei, to często stać go tylko na jedną odpowiedź, którą słyszymy także i dzisiaj: „Żeby było tak jak było!” A niektórzy jeszcze dorzucają: „Żeby było tak jak było, tylko bardziej!”

Pan Bóg się jednak nie zraża, lecz z ogromną delikatnością i cierpliwością puka do naszych sumień, i to nie tylko do sumienia poszczególnego człowieka, ale także do sumienia całych narodów, do sumienia ekip rządzących i do różnych środowisk. Puka i daje znaki, czasem nawet dość drastyczne. Puka w dzień i w nocy, jak pokazuje to nocna rozmowa Jezusa z Nikodemem, przytoczona w dzisiejszej Ewangelii.

Niedawno wpadło mi do ręki kapitalne świadectwo Romualda Kłosa, znanego z tego, iż zagrał żołnierza w „Pasji” Mela Gibsona. Do tej roli Pan Bóg przygotowywał go długo; można powiedzieć – od urodzenia. Były to doświadczenia dramatyczne, czasem wręcz katastrofalne: brak wiary rodziców, dramat rozpadu małżeństwa, a potem ucieczka żony z dziećmi do Kanady, poszukiwanie i tułaczka „międzykontynentalna” (w Ameryce i w Europie), alkoholizm i bezdomność w Rzymie, i wreszcie jedno zdanie – wypowiedziane do Romualda, drzemiącego w pijanym śnie na ławce w parku – jakiejś nieznajomej osoby, która, mijając go, wypowiedziała z mocą: „Bóg Cię kocha!” Najważniejsze wydarzyło się o świcie.

„Nazajutrz rano – snuje dalej swą opowieść Romuald – przyszedł do mnie Jezus, podniósł z ławki i dał mi nowe życie. Obudziłem się i zobaczyłem, że niebo jest piękne, budynki wokół są piękne, drzewa i przyroda też, nawet ja wydawałem się sobie piękny. Czułem, że Bóg, który mnie kocha, stworzył to piękno specjalnie dla mnie. I wtedy nastąpił cud; dotarło do mnie, że zostałem uleczony z alkoholizmu!”

Romuald rzeczywiście znalazł pracę i stanął na nogi. Związał się też zaraz z Odnową w Duchu Świętym, przyjął sakramenty i zaczął żyć z Bogiem. Dlaczego go to spotkało? Romuald odpowiada tak: „Ażebym ufał Bogu! Ufał zawsze i mimo wszystko!”. Teraz pomaga bezdomnym i alkoholikom. Wielu z nich uratował. I oto nagle, kiedy się absolutnie tego nie spodziewał, przyszła propozycja zagrania roli żołnierza w „Pasji” Mela Gibsona! Zupełnie, jakby Jezus chciał mu jeszcze raz „opowiedzieć” o swojej ogromnej miłości do niego i tym cierpliwym „pukaniu” do jego serca.

A jak to było u Ciebie? Kiedy i w jaki sposób Chrystus zapukał do Twojego sumienia?

Dobrego dnia!


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd