„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 15. 06. 2022 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa – 11 tyg. Okresu Zwykłego; Czyt.: 2 Król 2, 1. 6 – 14; Mt 6, 1 – 6. 16 – 18)
NAJGŁĘBSZE PRAGNIENIE JEZUSA
Szczęść Boże – wszystkim!
Dzisiejszy dzień o tyle można uznać za szczególny, że jest on ostatnim dniem przygotowania do bardzo szczególnego święta: do Uroczystości Bożego Ciała. Wyjdziemy jutro z kościołów, na nasze ulice i place, aby w niezwykle spektakularny sposób, poprzez rozśpiewane procesje oraz pięknie ustrojone ołtarze, oddać cześć Bogu, ukrytemu w zwykłej hostii... w kruszynie chleba.
Zwróćmy uwagę, jak bardzo dzisiejsze czytania wpisują się z jutrzejsze świętowanie.
Oto Ewangelia przypomina nam, czego najbardziej nie znosi nasz Bóg, gdy zwracamy się do Niego. Najbardziej nie znosi u nas obłudy i nieszczerości. Ciekawe, że my także tego nie znosimy. Dlaczego? To proste. Miłość nie znosi fałszu! A Bóg jest Miłością. My zaś zostaliśmy stworzeni na Jego obraz!!!
„Gdy się modlicie, nie róbcie tego na pokaz!” – przestrzega Jezus.
Rodzi się jednak pytanie: Przy takich celebracjach, w jaki sposób uniknąć, typowych przecież dla nas, wierzgnięć naszej miłości własnej? Wszak stale rwiemy się na scenę, aby zbierać oklaski (niezależnie od tego, czy owa scena ma kształt procesji, czy Facebooka...). Stąd tak ważne jest przypominanie sobie o istocie naszej wiary! O tym, że – nas i Boga – łączy Miłość!
Słynny kaznodzieja amerykański, Arcybiskup Fulton Sheen, zastanawiając się kiedyś nad tajemnicą Eucharystii, nawiązał do rozmowy z kobietą, która miała trudności z pojmowaniem Komunii Świętej. Mąż owej kobiety był marynarzem. Choć dobrze radzili sobie ze swą rozłąką, pisząc do siebie listy niemalże codziennie, to jednak kobieta stwierdziła, że w pełni szczęśliwa jest tylko wtedy, gdy mąż wraca do domu i mogą być razem.
Wówczas arcybiskup zapytał: Skoro miłość ludzka dąży do zjednoczenia, to dlaczego nie miałoby być tak samo z miłością boską? Jeśli mąż i żona pragną stać się jednym ciałem, to czy chrześcijanie i Chrystus nie mogą dążyć do tego samego?
Dla nas wierzących, zdaniem Fultona Sheena, cudowną szansą zjednoczenia jest Msza Święta! Co więcej! Zarówno w ludzkiej miłości, jak i we Mszy świętej, są podobne etapy: etap rozmowy, narzeczeństwa, zaślubin i zjednoczenia. Mamy zatem w Eucharystii etap słuchania Słowa, etap przygotowania darów... (to coś podobnego do podarowania cennego pierścionka zaręczynowego!!!).
Są wreszcie zaślubiny! Jak młodzi, gdy ogłaszają publicznie w kościele, że należą do siebie, podobnie i Jezus mówi do nas we Mszy świętej: „Bierzcie... To – moje ciało!!!” A my również w odpowiedzi – ofiarujemy się Jezusowi!
Koroną wszystkiego jest jednak moment zjednoczenia – to Komunia Święta.
Prośmy Jezusa, abyśmy jutro cieszyli się Jego Miłością! I tylko Nią!
Tej właśnie radości – z bycia z Jezusem – życzę wszystkim! – ks. Stefan Czermiński.