„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 20. 04. 2022 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa – w Oktawie Wielkanocy; Czyt.: Dz 3, 1 – 10; Łk 24, 13 – 35. )
JAK WYOSTRZYĆ SWÓJ WZROK NA SPRAWY DUCHA ?
Szczęść Boże – wszystkim!
Na ogół nie doceniamy takich codziennych darów Pana Boga, jak dar zdrowych nóg i rąk, zdrowych oczu i uszu... Patrzymy, słuchamy, poruszamy się, ale wcale nie dziękujemy! Dary te otrzymujemy od Boga każdego ranka; niezależnie od tego, jacy jesteśmy... czy dobrzy, czy źli.
Naszą świadomość może poszerzyć dopiero jakieś wyjątkowe wydarzenie. Ot, takie na przykład, jak to opisane w dzisiejszym pierwszym czytaniu: o chromym od urodzenia człowieku, uzdrowionym przez świętego Piotra, mocą Chrystusa Zmartwychwstałego. Człowiek ten, widząc powracające mu siły – dzięki wezwaniu imienia Jezusa! – zaczął skakać, tańczyć i dziękować Bogu za cud swego uzdrowienia.
Dopiero teraz widział i rozumiał o wiele więcej niż przedtem. Odkrył niewidzialną obecność Pana.
Można więc patrzeć, ale nie widzieć. Można słuchać, ale nie słyszeć. Można chodzić, ale tego nie doceniać. A jak jest z nami?
W dzisiejszej Ewangelii mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem. Zdesperowani uczniowie Jezusa, po strasznej egzekucji, zdecydowali się wrócić do smutnej rzeczywistości. Jezus został ukrzyżowany. Czar prysnął. Wszystko stracone. Nie zauważyli, że nieznajomy przechodzień, który się do nich przybliżył, to właśnie jest ich Mistrz z Nazaretu, Zmartwychwstały Pan! Chrystus celowo ukrył swoją chwałę, aby nie odróżniać się od innych przechodniów. Uczniowie jednak zapatrzeni w swój ból, nic prawie nie widzieli.
Ich czujność wzbudziła dopiero zaskakująca uwaga Nieznajomego, wytykająca im brak wiary i nieinteresowanie się Pismem świętym. „Wszak ono wyraźnie – tłumaczył z entuzjazmem ów niezwykły wędrowiec – zapowiada nie tylko cierpienia Chrystusa, ale i Jego powstanie z grobu!”
Pod wpływem słów Nieznajomego uczniowie doznali przemiany. Stopniał ich egocentryzm. Zaczęli patrzeć i słuchać. A w momencie, gdy Chrystus połamał i rozdał im chleb, zupełnie tak samo jak przy Ostatniej Wieczerzy, poznali Go!
Jak ogromny wpływ na funkcjonowanie naszego ciała ma stan naszej duszy i psychiki.
Przypomina mi się tu chwila nawrócenia księdza Franciszka Blachnickiego, jaką przeżył, gdy jako młody harcerz (już harcmistrz!), oczekiwał na wykonanie wyroku śmierci, we wiezieniu przy ulicy Mikołowskiej, w Katowicach. Hitlerowcy wyroku nie wykonali z powodu zagubienia się dokumentów. To był cud, a właściwie dwa cuda: ocalenie od śmierci i odkrycie powołania kapłańskiego. Młodego Franciszka przeniknęła wtedy obecność i miłość Zmartwychwstałego!
Krótko po wojnie ksiądz Blachnicki znowu znalazł się w więzieniu. Zaaresztowali go komuniści – z powodu wspaniale rozwijającej się akcji trzeźwościowej. Ksiądz Franciszek trafił do samej celi... gdzie kiedyś przeżył swoje nawrócenie. Wróciły wspomnienia. Czuł, że nie jest sam. Że troszczy się o niego Chrystus Zmartwychwstały!
Do komunistycznego prokuratora, przyszły twórca ruchu Światło – Życie, powiedział: „Dziękuję, że daje mi pan okazję cierpieć prześladowanie za wiarę.” A widząc jego zaskoczenie, dodał z uśmiechem: „Otrzymałem od pana w tej chwili potrójną nominację: na męczennika – za wiarę, – za Ojczyznę, i – za wartości ogólnoludzkie.” Wobec tak dojrzałej i duchowej wypowiedzi nasuwa się pytanie: Co takiego sprawia, że więcej widzimy i rozumiemy? Że nasze reakcje są zupełnie inne, niż u ludzi niewierzących?
Czy to nie spotkany przez nas Jezus Zmartwychwstały jest tym światłem, dzięki któremu można o wiele więcej zobaczyć? Poprośmy Chrystusa Zmartwychwstałego o spotkanie! Prośmy, aby często przychodził... i aby był zawsze z nami! Na pewno nie odmówi!
Dobrego dnia! – ks. Stefan Czermiński