Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Życzę by Niepokalana objęła Wasze serca w posiadanie i rozporządzała nimi wedle swego upodobania, byście mogli kiedyś rozniecać tę miłość ku Niej i budzić ufność wszędzie dookoła siebie, po całym świecie"
Św. Maksymilian M.Kolbe "Pisma"

U PROGU DNIA - Dlaczego Bóg nie ułatwia nam życia?

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 4. 05. 2022 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa – 3 tygodnia Okresu Wielkanocy; Wspomnienie św. Floriana, męczennika; Czyt.: Dz 8, 1b – 8; J 16, 35 – 40. )

DLACZEGO BÓG NIE UŁATWIA NAM ŻYCIA ?

 

Szczęść Boże – wszystkim!

Myślę, że wielu z nas przeżywa trudny do zniesienia dysonans. Z jednej strony weszliśmy w cudowny miesiąc maj... Tyle pozytywnych skojarzeń... wiosna, kwiaty, zakochani... a przede wszystkim – Maryja! To Jej miesiąc!

I do tego jeszcze wątki patriotyczne! Wczorajsza uroczystość – Królowej Polski! Rocznica Konstytucji 3-maja...

A z drugiej strony: wojna na Ukrainie, uchodźcy, przemoc, niepotrzebne śmierci, tortury... tyle nienawiści i cierpienia...

Jednak w dzisiejszej Liturgii, w pierwszym czytaniu – spotykamy podobny dysonans!

To relacja wyjęta z Dziejów Apostolskich o tym, jak po ukamienowaniu Szczepana wybuchły w Jerozolimie okrutne prześladowania. Co prawda wielu chrześcijan uciekło z Jerozolimy, to jednak rozpraszając się po okolicy, wybrawszy los uchodźców, nie przestali oni głosić Chrystusa! Diakon Filip na przykład dotarł do Samarii. Jego wystąpienia ściągały tłumy, bo działy się cuda! Były uzdrowienia i uwolnienia od złych duchów.... Odkrywano obecność Zmartwychwstałego!

Dlaczego Bóg pozwala na tak drastyczne zestawienia? Dlaczego nie ułatwi nam życia i nie rozprawi się ze swoimi przeciwnikami, ku pożytkowi całego świata? Dlaczego wrogowie Boga mają tyle do powiedzenia?!!

Taka jest metoda Pana Boga. Przysyła On do nas swojego Syna nie po to, aby stworzył raj na ziemi. Chrystus przychodzi, aby właśnie w tak trudnych ziemskich warunkach; pośród łez i cierpienia, wejść z nami w kontakt i przemieniać nasze serca. Abyśmy pojęli grozę naszej sytuacji i świadomie włączyli się w tę światową, Boską batalię o zbawienie ludzi. Wszak gdy zmienią się serca, to zmieni się świat!

Rozumiał to świetnie Juliusz Słowacki, który w niełatwych czasach rozbiorów, wybierając status tułacza, nie wpadał w rozpacz, ale dzięki wierze potrafił odkryć głęboki sens narodowych, bolesnych doświadczeń. Wielu uważa Słowackiego za największego mistyka wśród poetów świata.

Ciekawą definicję jego wielkości podaje w swojej nowej książce Waldemar Łysiak.* Choć nie należy on do pisarzy religijnych, to stwierdza: „To jeden z największych poetów w dziejach gatunku homo sapiens... Jest on dumą Polaków na skutek trzech przyczyn: fenomenalnej twórczości, kryształowego patriotyzmu i gorącej miłości do Chrystusa.” **

Na ślady tej miłości łatwo natrafić w listach Juliusza do matki. Oto w liście z Jerozolimy pisze on z ogromnym przejęciem: „U Grobu Chrystusa spędziłem całą noc... O godzinie 7-mej wieczór zamknięto kościół. Zostałem sam... i rzuciłem się z wielkim płaczem na kamień grobu. (…) Miałem przy sobie Biblię, którą czytałem z głębokim uczuciem, do 11-tej w nocy, klęcząc – dokładnie w tym miejscu, gdzie anioł biały powiedział Magdalenie: ''Nie ma Go tu, zmartwychwstał!'' ” (Bejrut, 19 lutego 1837.) ***

Żywa więź poety z Jezusem, owocowała perłami boskich natchnień. Najsłynniejsza z owych pereł to proroctwo o Słowiańskim Papieżu. Zachwycają także cudowne strofy ku czci Maryi.****

Wspomnianej – żywej więzi z Chrystusem Słowacki życzy całemu narodowi. W „Królu – Duchu” pisze tak:

 

„Chcę, aby zamki były twarde

Na tych granicach, które duch stanowi,

By polskie duchy tym przed Bogiem harde,

Że się poddają jedynie duchowi, (...)

By duchy, które mają to z Chrystusa,

Że veto swoje – na wspak światu kładą,

Nie brała żadna cielesna pokusa

Iść za zwierzęcą i niższą gromadą...” (Juliusz Słowacki, „Król – Duch”, Rapsod IV)

 

Co ciekawe, słowa te nabierają dzisiaj jeszcze większej aktualności. Słowacki jakby oglądał w duszy nasze czasy. Widzi coraz powszechniejsze rozmywanie granic dobra i zła, oraz postępujące zezwierzęcenie się niektórych środowisk. Stąd jego gorący apel do Polaków, aby się nie poddawali; aby budowali „twarde zamki” ze zdrowych duchowo rodzin, choćby na przekór całemu światu!

Wspomnijmy na koniec o czczonym dzisiaj – świętym Florianie. To także mocarz ducha, który pokonał ataki wspomnianej – „zwierzęcej gromady” i... nie zaparł się Chrystusa! A dziś dodaje ducha walczącym z ogniem strażakom i hutnikom.

„Zwierzęce gromady” i inne dysonanse – były i będą zawsze.. Również i po to, byśmy mogli odkryć, że nie wystarczy sama miłość do Ojczyzny. Potrzebna jest jeszcze miłość do Jezusa. To ona ocali naszą Ojczyznę!

Dobrego dnia! – ks. Stefan Czermiński

-------------------------------

* Waldemar Łysiak, „Pan Juliusz”, Wydawnictwo NOBILIS, Warszawa 2022.

** Dz. cyt.: str. 10.

*** Dz. cyt.: str. 19. W. Łysiak dodaje jeszcze jeden cytat z innego jeszcze listu: „Nagle przyszła myśl: Jaki Bóg jest dla mnie dobry! Poszedłem więc do wielkiej ciemnej pustej katedry i stanąwszy pośrodku zacząłem myśleć o Bogu, aż oczy moje napełniły się łzami (…) Dziwne – jak we mnie katolicyzm jest dumny!” (Florencja, 21 sierpnia 1838.). Warto przypomnieć, że Słowacki był wszechstronnie wykształcony, nie wyłączając solidnej formacji religijnej. Dzięki temu miał świetne rozeznanie w Nauce Katolickiej oraz głęboką świadomość, jakim skarbem jest przynależność do Kościoła Katolickiego. Jego relacja z Jezusem była bardzo osobista i pełna wdzięczności. Świadczy o tym jeszcze inna wypowiedź z „Listu do Aleksandra Hołyńskiego”, nawiązująca do przenikającej nas Miłości Bożej, ale również i do Sakramentów Świętych, a zwłaszcza Chrztu i Bierzmowania: „Zamiast balsamu tego, / co trupy przechował, / Chrystus nam łona / naszych dusz nabalsamował.” (Dz. cyt.: str. 17).

To dlatego chrześcijanin może stać się człowiekiem niezłomnej nadziei, którego więź z Chrystusem Zmartwychwstałym, nie tylko uwalnia od strachu przed śmiercią i cierpieniem, lecz zachęca do czegoś więcej: do cierpliwej pracy nad duszami rodaków, a nawet do pokornego oddania za nich życia. Myśl tę Słowacki genialnie ujął w wierszu „Testament”. Oto odnośny fragment:

Lecz zaklinam, niech żywi / nie tracą nadziei / I przed narodem niosą / oświaty kaganiec – / A kiedy trzeba, / na śmierć idą po kolei, / Jak kamienie przez Boga / rzucane na szaniec!”. (Dz. cyt.: str. 12).

 

**** Por. słynny „Hymn” (Dz. cyt.: str. 21):

„Bogarodzico! Dziewico! / Słuchaj nas Matko Boża,

To ojców naszych śpiew;

Wolności błyszczy zorza, / Wolności bije dzwon, / Wolności rośnie krzew.

Bogarodzico!

Wolnego ludu śpiew / Zanieś przed Boga tron!”

 


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd