Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Po każdym upadku pamiętaj, że On czeka, że kiedy ty wracasz i przepraszasz Go, przynosisz Mu radość, bo pozwalasz Mu kochać siebie przez przebaczenie"
ks. T. Dajczer "Rozważania o wierze"

Wycieczka na Równicę 17.06.2007

{jcomments off}Wycieczka na Równicę - Ustroń, 17 czerwca 2007 r.
Ad maiorem Dei gloriam

Zapowiadała się paskudna pogoda. Wredne słońce grzało już dość mocno i wolałam nie myśleć o tym co będzie w drodze na szczyt. W swym nieszczęściu byłam na szczęście osamotniona, jako że większość młodzieży lubi upały.

***
W każdym razie trwająca ponad miesiąc nagonka na forum w miarę poskutkowała - wszyscy jakoś dojechali, doszli lub dobiegli na stację PKP w Katowicach (no dobra, wsiadali też w Sosnowcu, a tego z Tych szukaliśmy potem po całych pociągu :-) i z prędkością 40 km/h dotoczyli się do Ustronia. Po sennej Mszy św. w miejscowym kościółku św. Klemensa odnaleźliśmy początek Głównego Szlaku Beskidzkiego. Było już południe i przed udarem słonecznym ocaliła nas chyba tylko ciągnąca się przez większość szlaku buczyna. Oczywiście żadnej z dziewcząt nawet się nie śniło, że będzie tak strasznie; kompletnie zapomniałyśmy o objawach braku kondycji po zimie. Następnym razem będzie lepiej.

Opodal schroniska zorganizowaliśmy nieodłączną grupkę dzielenia, po której część została na miejscu i na podziwianiu panoramy oraz dość licznej populacji naparstnicy purpurowej zeszło im summa summarum dłużej niż reszcie, która postanowiła jednak wyjść na szczyt. Tak że cel wycieczki został osiągnięty tylko przez nielicznych, ale kto by się przejmował i bez sensu drapał przez kolejne pięć minut.

Powrót był dość jednostajny, acz krótki. Wszyscy cieszyli się, że nie muszą już stawiać oporu sile grawitacji i gadając lub rozmyślając o niebieskich migdałach, raźno dreptali po leśnych ścieżkach i asfalcie. Na stację dotarliśmy grubo przed czasem, zaś w pociągu czekała nas niespodzianka, czyli kolonia na tyle liczna, że musieliśmy się rozdzielić. Albo stać. Wybrawszy to pierwsze, podróż spędziliśmy głównie na drzemaniu, co wyszło nam w sumie na dobre, bo w tę niedzielę nie dane nam było spać do południa.

I toby było na tyle. Do Katowic, gdzie większość (kolonia też ;-) wysiadała dojechaliśmy planowo dwadzieścia po siódmej. I tak skończył się cały rok spotkań grupy młodzieżowej Ruchu. Czekamy na rekolekcje :-)

Basia


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is a Joomla Security extension!