Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Życzę by Niepokalana objęła Wasze serca w posiadanie i rozporządzała nimi wedle swego upodobania, byście mogli kiedyś rozniecać tę miłość ku Niej i budzić ufność wszędzie dookoła siebie, po całym świecie"
Św. Maksymilian M.Kolbe "Pisma"

U PROGU DNIA - Szukajac Boga - piekniejesz

„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa   –   28. 07. 2021 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa 17 tygodnia zwykłego; Czyt.: Wj 34, 29 – 35; Mt 13, 44 – 46; Wspomn. dow.: św. Szarbela Makhlufa, kapłana)

SZUKAJĄC BOGAPIĘKNIEJESZ


Szczęść Boże – wszystkim!

Bardzo ciekawe jest dzisiejsze pierwsze czytanie. Mówi ono o twarzy Mojżesza, która promieniowała niezwykłym blaskiem – po spotkaniu z Bogiem... Czy zetknęliśmy się już w życiu z tak promienną twarzą?

 

Gdyby mnie ktoś zapytał o twarze pełne światła, które zapisały się w mojej pamięci, to pierwszą twarzą, którą bym sobie natychmiast przypomniał, byłaby twarz mojej mamy. Mama prawie zawsze się do nas, dzieci, uśmiechała. Wtedy jej twarz była pełna blasku, którego wspomnienie chowam do dzisiaj w sercu. Oczywiście, były też ostre spięcia, ale to jej uśmiech był skarbem, który mama zostawiła nam po sobie. Z biegiem upływu lat coraz bardziej rozumiałem, że czerpała ona radość z żywego kontaktu z Jezusem, którego opieki była stuprocentowo pewna.

Gdybym dalej szukał rozpromienionych twarzy w mojej przeszłości, to wspomniałbym siostry karmelitanki, które pewnego razu odwiedziłem w Krakowie, w ich Karmelu, przy ulicy Kopernika. Byłem wtedy jeszcze klerykiem, ale do dziś pamiętam moje zdumienie, gdy patrzyłem poprzez ponure kraty klauzury na ich twarze i oczy, pełne ogromnej, spontanicznej radości. Zamknięte i oddzielone od świata siostry powinny być smutne, albo przynajmniej trochę przygaszone! Tymczasem tryskały dowcipem i autentyczną, dziecięcą radością.

To zdumiewające: Bóg naprawdę dzieli się ze swoimi dziećmi własnym duchowym światłem!

Akurat dzisiaj w liturgii wspominamy świętego, który również zasłynął ze światła, jakie go otaczało. To Szarbel Makhlouf, libańczyk, kapłan i pustelnik maronicki, który zmarł w Wigilię Bożego Narodzenia, 1898 roku, w momencie, kiedy w tę Świętą Noc, samotnie w swojej pustelni, adorował Najświętszy Sakrament. Pochowano go w pierwsze święto Bożego Narodzenia, i tej samej nocy zauważono nad miejscem jego pochówku oślepiające, tajemnicze światło, widoczne w całej dolinie. Świeciło ono nieustannie przez 45 nocy. Tysiące chrześcijan i muzułmanów przybywało do grobu, przy którym działy się liczne cuda i nawrócenia. Tak jest do dzisiaj.

Dodatkowym potwierdzeniem świętości ojca Szarbela było odkrycie, że jego ciało nie ulega zepsuciu, natomiast wydziela ono tajemniczy, uzdrawiający balsam.

Około 50 lat temu doszło do dziwnego wydarzenia przy grobie świętego pustelnika, gdy paru misjonarzy maronickich zrobiło sobie tam zdjęcie. Po wywołaniu zdjęcia, zauważyli oni stojącego przy nich mnicha, w którym najstarsi zakonnicy rozpoznali samego Ojca Szarbela. Dotąd nie było żadnej jego fotografii. Teraz możemy obejrzeć na zdjęciu twarz świętego pustelnika ze spuszczonymi oczami, pełną pokoju oraz tajemniczego blasku...

Ewangelia dzisiejsza natomiast opowiada o radości ze znalezionego skarbu.

Nasze twarze chyba trochę zdradzają, jakich skarbów w życiu szukamy. Kto znalazł Boga, znalazł nieskończoną miłość! Znalazł obietnicę szczęścia wiecznego! I tę radość widać w oczach. Ta radość promieniuje z nas duchowym światłem. Tę radość wnosimy też w życie naszych bliźnich. Jak Mojżesz. Dlatego warto zapytać siebie, czego właściwie w naszym życiu szukamy? Czy naprawdę szukamy Boga?

Dobrego dnia! – życzy ks. Stefan Czermiński.

 {mp3}U-progu-dnia/28-07uprogu{/mp32} 


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is a Joomla Security extension!