Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Po każdym upadku pamiętaj, że On czeka, że kiedy ty wracasz i przepraszasz Go, przynosisz Mu radość, bo pozwalasz Mu kochać siebie przez przebaczenie"
ks. T. Dajczer "Rozważania o wierze"

„U PROGU DNIA” - Nie płaczcie, tylko się módlcie!

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 25.02.2015 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński

Środa I tygodnia Wielkiego Postu (cykl I)

NIE PŁACZCIE, TYLKO SIĘ MÓDLCIE !

Szczęść Boże – wszystkim!

Twarz Jezusa z dzisiejszej Ewangelii musiała być mocno zachmurzona, kiedy skarżył się na tak bardzo zamkniętą postawę swoich słuchaczy: „To plemię – mówił – jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku. Ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza.”

Gdy wsłuchuję się w te słowa, to zaraz stają mi przed oczyma klasyczne sceny z życia rodzinnego, niewątpliwie dobrze znane wielu rodzicom, którzy zwracają się do swojego dziecka z jakąś prośbą, albo rozkazem. Wówczas dziecko, zamiast natychmiast posłuchać, podnosi główkę i zniecierpliwione pyta: „A dlaczego?” - sugerując mamie w podtekście, że jeśli nie przedstawi wystarczająco mocnych argumentów, to niech nie liczy na spełnienie prośby...

Wydaje się, że tacy sami jesteśmy wobec Boga i Jego woli. Wciąż pytamy z pretensją: „A dlaczego?” – czekając na Jego tłumaczenie. Czasem pojawia się myśl: Jeśli Bóg nie chce nam swoich przykazań i zaleceń odpowiednio wytłumaczyć, to niech się nie dziwi, że Go nie słuchamy i coraz dalej odchodzimy od Niego...

Niekiedy jednak stajemy zdumieni, gdy spotkamy się u kogoś z postawą zupełnie odwrotną; z postawą dziecięcego zaufania - do końca! – i to w sytuacjach ekstremalnych, po ludzku – nie do zniesienia!

W ostatnim Gościu Niedzielnym, w artykule Agaty Puścikowskiej: „Cuda są po śmierci”, znajdujemy niezwykłą historię małego Antka, u którego lekarze odkryli bardzo niebezpiecznego chłoniaka bourkitta, gdy, co gorsza, nowotwór był już mocno rozwinięty.

Słowa lekarza: „Być może Antek umrze lada dzień”, rozpoczęły najtrudniejszą drogę krzyżową – matki i synka.

Dorota przypomniała sobie, jak kiedyś jej Antoś, siedząc przy chorej na raka cioci, wziął delikatnie jej rękę i pocałował. Od razu skojarzyła to sobie ze słowami księdza Twardowskiego: „...wielkie cierpienie pocałuj w rączkę”. Wtedy jednak zupełnie tego nie pojmowała. A teraz wchodziła jakby w całkowicie inny świat. Starała się być otwarta. Szybko też spostrzegła, iż wiele rzeczy pomaga zrozumieć stojąca pod krzyżem Maryja.

Antek był waleczny, dzielny. Na wiele zabiegów pozwalał tylko siłą woli i sześcioletnim męstwem. Były i chwile kryzysu. Leżał kiedyś wściekły i wypominał: „To wszystko przez Pana Jezusa. Przez niego umieram!” Mama odpowiedziała: „– Tak, to przez Pana Jezusa. On został poniżony, opluty, ubiczowany. Wtedy zapytał cię, Antku, czy pomożesz Mu nieść krzyż...?”

I Antek cicho odpowiedział: „Tak, pomogę”.

Choroba Antka przemieniała całą rodzinę. Starsza siostra Marysia rozmawiała z Antkiem coraz poważniej o życiu i szkolnych troskach. Młodsza Róża bawiła się lalkami przy jego łóżku. Na świecie był już malutki Tadeusz, wyczekany młodszy braciszek. Antek przy niemowlaku wyciszał się. Jakby Tadzio był najlepszym lekarstwem na coraz większe problemy z łapaniem oddechu, z przyjmowaniem pokarmu i wody...

Nie płaczcie, tylko się módlcie!” – rzucił kiedyś Antek, widząc oboje rodziców - płaczących.

Umarł rankiem, 20 kwietnia, 2006 roku, tuż po świętach wielkanocnych!

Na pogrzeb Antka przyszły tysiące osób... Wyczuwało się paradoksalnie – radość i pokój. Niewierząca lekarka onkolog, która opiekowała się Antosiem i która zawsze mówiła: „Boga nie ma! Czy nie widzi pani, co tu, na onkologii, się dzieje?!”, wpadła zdyszana na Mszę pogrzebową i w biegu rzuciła tylko: „Gdzie jest konfesjonał?” Mały Antoś już działał!

A co z nami?

Jeśli się zamkniemy, możemy wciąż narzekać i pytać: – Dlaczego?” Ale możemy również, tak jak Antek, zaufać, i powiedzieć Jezusowi, niosącemu krzyż: „Tak! Pomogę Ci! Nie będziesz sam!” Czy nie na tym właśnie polega NAWRÓCENIE?


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd