Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka

"Życzę by Niepokalana objęła Wasze serca w posiadanie i rozporządzała nimi wedle swego upodobania, byście mogli kiedyś rozniecać tę miłość ku Niej i budzić ufność wszędzie dookoła siebie, po całym świecie"
Św. Maksymilian M.Kolbe "Pisma"

„U PROGU DNIA” - Jak dzisiaj spotkać Zmartwychwstałego?

U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 8.04.2015 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński

Środa – Oktawa Wielkanocy

JAK DZISIAJ SPOTKAĆ ZMARTWYCHWSTAŁEGO ?

Szczęść Boże – wszystkim!

Minione, największe święta Chrześcijaństwa, łączą się zwykle z obficie zastawionym stołem. A ja chciałbym zachęcić drogich słuchaczy – u progu dzisiejszego dnia – abyśmy wspólnie rozsmakowali się w Słowie Bożym, którego bogactwo widzimy w liturgii Oktawy Wielkanocy.

Posłuchajmy zatem dzisiejszej Ewangelii, która przytacza słynną historię uczniów z Emaus, tak bardzo zdesperowanych, że postanowili uciec z Jerozolimy i zakończyć przygodę swojej młodości, przygodę z Jezusem, ponieważ skończyła się fatalnie: ukochany Mistrz został ukrzyżowany!

„''A myśmy się spodziewali – zwierzają się uczniowie przygodnemu Nieznajomemu, który przyłączył się do nich w drodze – że właśnie On miał wyzwolić Izraela. Teraz zaś po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak to się stało. Co więcej, niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie Aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli.'' Na to On rzekł do nich: ''O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?''. I zaczynając od Mojżesza... wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.

Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: ''Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił''. Wszedł więc , aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął...

I mówili nawzajem do siebie: ''Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?'' Zaraz wybrali się i wrócili do Jerozolimy.”

Ta przepiękna historia powtarza się w tysiącach i milionach odsłon, mniej lub bardziej wyraźnie, na miarę naszego otwarcia, naszego głodu bycia z Jezusem. Najłatwiej znaleźć podobne świadectwa u świętych.

W ostatnim Gościu Niedzielnym znajdujemy fascynującą historię życia włoskiej stygmatyczki, Natuzzy Evolo, której proces beatyfikacyjny niedawno się rozpoczął. Była rok starsza od Jana Pawła II. Osobiście znał ją ojciec Pio, i potwierdzał jej łączność z Jezusem, a także ze świętymi i aniołami. Na jej pogrzebie, w 2009 roku, na południu włoskiej Kalabrii, bo tam mieszkała, zgromadziło się 30 tys. uczestników, którzy wołali „Santa subito!”, spontanicznie nawiązując do pogrzebu papieża Polaka.

Nie wstąpiła do zakonu, ale za radą Maryi, założyła rodzinę i urodziła piątkę dzieci. Ludzie, którzy z nią rozmawiali, odchodzili przemienieni. Nazywali ją „Mamma Natuzza”. Z jej inspiracji powstały setki wspólnot modlących się o pokój, tzw. „wieczerników”.

Dialogi Natuzzy z Jezusem, wydane we Włoszech z imprimatur Kościoła, są lekturą przejmującą. Chrystus dotyka w nich współczesnych problemów. Posłuchajmy słów Jezusa na temat rodziny: „Rodzice nie widują dzieci, bo wracają do domu, gdy te już śpią. Nie są ich nauczycielami”; „Lepiej jeść chleb z cebulą, ale cieszyć się miłością dzieci”. Natuzza pyta też Jezusa, dlaczego nie zniszczy zła w świecie. „Nie mogę, bo dałem wam wolność” – odpowiada Jezus. Na pytanie, gdzie jest dom Jezusa, Natuzza słyszy słowa niezwykłe: „Wy jesteście moim domem, a Ja jestem waszym. Moje serce jest ogromne. Wszyscy się tam zmieścicie, także wielcy grzesznicy”.

Jezus ma wiele do powiedzenia każdemu z nas. Jak Go jednak dzisiaj rozpoznać? Odpowie nam na to nasze własne serce, bo serce wyczuwa bliskość ukrytego – w różnych sytuacjach, w różnych osobach – Boga. Czy jednak wystarczy nam wtedy odwagi, aby, wzorem uczniów z Emaus, „przymusić” Go do rozmowy?

Dobrego dnia!


© Ruch Rodzin Nazaretańskich - Archidiecezja Katowicka


DMC Firewall is a Joomla Security extension!