„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 20. 05. 2020 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
(Środa 6 Tygodnia Wielkanocy, Wspomn. św. Bernardyna ze Sieny, Doktora Kościoła)
CZY MOŻNA NAZYWAĆ JANA PAWŁA II – WIELKIM ?
Witam serdecznie – Szczęść Boże!
Dzisiejsze czytania* pozwalają nam zajrzeć do czasów początków Kościoła. Ściślej mówiąc, obserwujemy moment wkraczania Chrześcijaństwa do Europy. Oto św. Paweł staje na ateńskim aeropagu i zabiera głos wobec tamtejszej elity. Są to przedstawiciele arystokracji, a także myśliciele i filozofowie... Dość ekskluzywne towarzystwo, które właśnie tam, na aeropagu, lubiło się spotykać i toczyć ciekawe rozmowy... – o sensie życia, o istnieniu bogów, o zasadach życia społecznego, o tajemnicy człowieka...
Paweł rozpoczął swą mowę genialnie. Z dużym wyczuciem psychologicznym zwrócił uwagę na wielką religijność Greków. A któż z nas nie spojrzałby z zaciekawieniem na kogoś, kto interesuje się naszą relacją z Bogiem?
Drugim strzałem w dziesiątkę było nawiązanie do jednego z wielu obecnych tam ołtarzy, a mianowicie do ołtarza poświęconego „Nieznanemu Bogu”.
„O tym właśnie Bogu chcę wam opowiedzieć!” – zawołał Paweł, doskonale wyczuwając tęsknotę słuchaczy za prawdziwym Bogiem. Bo – jak łatwo się domyślić – poganie, w obliczu swojej mitologii, pełnej fantastycznych historii, a zarazem i sprzeczności, czuli się mocno zagubieni.
Dlatego słowa Pawła o Bogu Jedynym, który nie tylko wszystko stworzył, ale który wszystko przenika swoją Obecnością, były jak balsam na ich stroskane serca! Słuchali z przejęciem, że Bóg towarzyszy wszystkiemu swą Boską Miłością, a zwłaszcza towarzyszy człowiekowi, którego stworzył jako koronę wszelkiego stworzenia, dając mu serce – zdolne do pokochania Boga, do miłości!
Grecy byli już bliscy otworzenia się na tak piękną nową naukę, gdyby nie nieprawdopodobna wzmianka o Jezusie, który miał powstać z martwych, przynosząc przebaczenie grzechów każdemu, kto Go o to poprosi. To ich przerosło. Nie chcieli zrobić tego kroku. Kilka osób jednak przyjęło te słowa! – i tak właśnie narodził się Kościół Chrystusowy w Grecji.
Patrzę dziś na Pawła, będącego ponoć niskiego wzrostu, jak na duchowego giganta, który staczając masę bitew i potyczek, ponosił także i porażki. Ostatecznie jednak odniósł bezapelacyjne zwycięstwo, zyskując wiekopomny tytuł Apostoła Narodów. Jego triumf był przewidywalny. Wszak Chrystus Zmartwychwstały nie przegrywa!
Przypomina mi się tu, w kontekście 100-lecia urodzin Jana Pawła II, wystąpienie Papieża Polaka przy Bramie Brandenburskiej w Berlinie, w 1996 roku, kiedy przybył tam po raz trzeci, gdy Niemcy już się zjednoczyły. W prasie niemieckiej trwała nienawistna kampania przeciwko jego wizycie, ale w jej trakcie nastroje z dnia na dzień zupełnie się zmieniły.
Zaś Kanclerz Helmut Kohl zwrócił się do Papieża Polaka takimi słowami:
„My, Niemcy, bardzo wiele Ci zawdzięczamy! (...) To ty pomogłeś nam zrealizować marzenie o zjednoczeniu Niemiec!”
Cóż to za symboliczna scena! Cóż za paradoks historii!!! Po tak strasznej wojnie, w czasie której Niemcy przyczynili się do śmierci milionów Polaków, niemiecki Kanclerz oddaje hołd polskiemu Papieżowi, uznając w nim największego dobroczyńcę narodu niemieckiego w obecnych czasach.
Ojcze Święty, nie tylko nam pomogłeś powstać z kolan!
Dzisiaj ponownie chciałoby się do niego zawołać: Ojcze święty, gigancie ducha, przybądź nam z pomocą, bo w obecnym – tak trudnym czasie – znowu potrzeba nam Ciebie!
Kto wie jednak, czy Jan Paweł Wielki, gdyby mógł, to by nas zaskoczył i odpowiedział w swoim stylu, tak trochę po góralsku, jak kiedyś, do młodzieży, z okna przy Franciszkańskiej: Wy nie mnie potrzebujecie, ino więksej wiary i miłości do Jezusa, i do Panienki Maryi! Wtedy nabierzecie mocy, jako nabrałem jej i ja, zwykły chłopok z Wadowic! Hej!
__________________ Dobrego dnia – życzy ks. Stefan Czermiński
* (Dz 17,15.22-18,1)