„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 10.09.2014 r., g.6.15 – ks. Stefan Czermiński
23 Tydzień zwykły (Rok A, cykl II)
TAJEMNICA SZCZĘŚCIA : MIEĆ SERCE UBOGIE – CZYLI – U BOGA !
Szczęść Boże – wszystkim!
Z czym kojarzy się nam pojęcie szczęścia? Co pozwala być naprawdę szczęśliwym? Bogactwo? Sława? Czy może władza?
Albo mówiąc bardziej współcześnie: Możliwości finansowe? Sposób na pozytywne emocje? Dominacja nad innymi?
Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii odpowiada na to pytanie, ale w zupełnie zaskakujący sposób: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.” Słowo „Błogosławieni” tłumaczy się także jako „Szczęśliwi”. Czyli: „Szczęśliwi jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.”
Jak to? Ubóstwo ma być źródłem szczęścia?
Może niekoniecznie źródłem szczęścia, ale jego warunkiem; i niekoniecznie ubóstwo materialne, zewnętrzne, ale przede wszystkim ubóstwo duchowe, czyli wewnętrzne (na co wskazuje porównywalne miejsce w Ewangelii św. Mateusza).
Ciekawie wypowiada się na ten temat Benedykt XVI w małej książeczce pt.: „Nauczmy się wierzyć”. Nawiązuje on do przepięknej sceny, opisanej przez św. Augustyna w słynnych „Wyznaniach”:
„Augustyn i matka są w gospodzie w Ostii. Patrząc w okno, widzą niebo i morze, ale myślami sięgają dalej niż niebo i morze – i w ciszy stworzenia dotykają przez chwilę serca Boga.
Ukazuje się tutaj – wyjaśnia dalej papież – fundamentalna idea na drodze do Prawdy: stworzenia muszą zamilknąć, a wtedy nastanie cisza, w której może mówić Bóg.
Sprawdza się to zawsze, także w naszych czasach. Ogarnia nas czasem pewnego rodzaju lęk przed ciszą, skupieniem, myśleniem o własnych czynach i o głębokim sensie własnego życia. Często wolimy żyć ulotną chwilą, łudząc się, że zapewni nam trwałe szczęście.
Takie życie: powierzchowne, bezmyślne, wydaje się nam łatwiejsze. Boimy się szukać Prawdy, a może boimy się, że Prawda nas znajdzie, owładnie nami i zmieni nasze życie, tak jak było w wypadku św. Augustyna”.
Następnie papież zwraca się wprost do swoich czytelników:
„Wszystkim – także tym, którzy przeżywają teraz trudne momenty na swej drodze wiary, tym, którzy w niewielkim stopniu biorą udział w życiu Kościoła albo też żyją tak, „jakby Bóg nie istniał” – chciałbym powiedzieć, żeby nie bali się Prawdy, żeby nigdy nie ustawali w drodze do niej i zawsze starali się wewnętrznym spojrzeniem odnaleźć głęboką prawdę o sobie i o rzeczach. Bóg z pewnością da nam światło, żebyśmy zobaczyli , i ciepło, żebyśmy w swym sercu poczuli, że On nas kocha i pragnie być kochany.” (koniec cytatu)
Jak zwykle proste słowa Benedykta trafiają w sedno.
Czyż nie są największym zagrożeniem dla szczęścia człowieka – głowy i serca, pełne namiętnych marzeń o pieniądzach, sławie i władzy?
Czy to nie te właśnie namiętności są prawdziwą przyczyną toczących się dzisiaj wojen i źródłem cierpień człowieka?
„Szczęśliwi ubodzy!”, czyli szczęśliwy jest każdy, kto zrozumiał, że – jak to pięknie określił w ostatnim Gościu Niedzielnym Jałmużnik Papieski, ks. abp Konrad Krajewski – „Nic nie należy do mnie. Nie mam nic, czego bym nie otrzymał!” To prawda: wszystko daje Bóg! On też dba o nas nieustannie i wie, czego potrzebujemy!
Jałmużnik Papieski nie kryje, że takie myślenie to szkoła Papieża Franciszka, który jest dla nas dzisiaj niezwykłym przykładem człowieka ubogiego.
Kiedy w Brazylii ostrzegano go, aby nie pił napojów podawanych z tłumu przez młodzież, Ojciec św. wyznał z prostotą: „To Jezus odpowiada za moje życie, i ono się skończy wtedy, kiedy On będzie tego chciał, a nie ktoś z tego tłumu”.
Oto tajemnica szczęścia: być ubogim - być „u Boga” - „mieć serce u Boga”! Czyli po prostu – ufać Bogu całkowicie!
Zostańcie z Bogiem!