„U PROGU DNIA” w Radiu Katowice – Środa – 3.12.2014 r., g. 6.15 – ks. Stefan Czermiński
1 Tydzień Adwentu (Rok B, cykl I)
MODLITWA ADWENTOWEGO WIEŃCA
Szczęść Boże – wszystkim!
Rozpoczęły się Roraty, nastał Adwent, a z nim ten niepowtarzalny klimat, pojawiający się bodajże tylko w Polsce... Klimat, który tworzą dzieci spieszące z rozświetlonymi lampionami do kościoła, gdzie wzrok przyciąga wieniec adwentowy, na którym co niedzielę zapala się kolejną świecę, aby było wyraźnie widać, że czas biegnie – coraz bardziej przybliżając nas do najcieplejszych Świąt w roku..., do Świąt Bożego Narodzenia...
Klimat ten tworzą także pieśni adwentowe, w których co chwilę pojawia tęskne wołanie: „Marana tha!” - Panie, przyjdź! Albo śpiew na zakończenie rorat: „Oto Pan Bóg przyjdzie! Z rzeszą świętych k'nam przybędzie! Światłość wielka w dzień ów będzie! Alleluja!”.
Pan Jezus przyjdzie – to pewne! – na końcu czasów! Biblia nie kłamie. I wtedy wszyscy Go zobaczymy. Niezależnie od miejsca przebywania, od poglądów, od tego, czy jesteśmy wierzący, czy nie, – zobaczymy Go!
Ci, którzy wcześniej uwierzyli Jego Słowom, rozradują się niewyobrażalnie, eksplodują wdzięcznością, i pomyślą: warto było uwierzyć, zaufać, wytrwać i przetrzymać wszystkie trudności, pokusy, i prześladowania... „Miałem rację!” – powiesz sobie wtedy. „Moje serce – z zapisaną w nim głęboko intuicją ostatecznego zwycięstwa miłości – dobrze mi podpowiedziało... Król Miłości przyszedł! Przyszedł po swoje Dzieci – po nas!”
Natomiast Ci, którzy wybrali niewiarę, nieufność, sceptycyzm, czyli zdecydowali się wierzyć tylko sobie samemu, będą zdumieni, maksymalnie zaskoczeni, a także ogromnie zachwyceni (bo Jezus będzie zachwycający !!!); i zrozumieją wówczas, że w tym momencie otrzymali ostatnią szansę zaufania Jezusowi, zawierzenia się Mu, czyli tym samym – zakwestionowania swoich dotychczasowych przekonań. To może być bardzo trudne dla ludzi, którzy hodowali w sobie przez całe życie wiarę, iż są nieomylni; którzy postanowili żyć wyłącznie dla siebie... Może się to wydawać wręcz samobójstwem, ale tylko pozornie, bo będzie to jedynie przyznanie się do błędu... i do jego grzesznych konsekwencji...
Jezus, przemierzając drogi Palestyny, już wtedy chciał nas do tych ostatnich dni przygotować. Temu też służył, opisany w dzisiejszej Ewangelii, cud rozmnożenia chleba. To było wezwanie, abyśmy jak najczęściej karmili się później Jego Ciałem i Słowem, i w ten sposób przygotowywali się na wejście do wieczności.
Wypowiedziana tuż przed ucztą, Jezusowa prośba: „każcie ludziom usiąść!”, jest ponadczasowa. Chrystus prosi, abyśmy potrafili się zatrzymać i usiąść u Jego stóp. A więc także przyjść na roraty, czy też wspólnie pomodlić się w naszych rodzinach.
O bardzo ciekawym pomyśle wspólnej modlitwy rodzinnej informuje nas ostatni Gość Niedzielny, opisując inicjatywę Wspólnoty św. Filipa Nereusza, która zaniosła znajomym rodzinom wieńce adwentowe z dołączoną instrukcją modlitwy. Każda z 4 świec oznacza intencję, w jakiej - w danym tygodniu - domownicy się modlą.
Pierwsza świeca – to świeca przebaczenia. „Z tym miałam kiedyś problem, szczególnie z przebaczeniem komuś, kto naprawdę mnie skrzywdził, a pozostał bezkarny...” – opowiada Ania, jedna z obdarowanych matek, szczęśliwa, że może się razem z mężem i dziećmi w taki sposób modlić.
Druga świeca – to świeca wiary, czyli proszenie o to, aby trudności przeżywać w ramionach Bożych. Trzecia – to prośba o radość, ale i o pomysł, jak sprawić radość innym.
Czwarta – to modlitwa o nadzieję, że wszyscy dotrzemy do nieba.
Myślę, że warto taki wieniec ustawić sobie na swoim własnym stole, i w czasie tego Adwentu siadać przy nim codziennie, aby słuchać, czym Jezus chce Cię dziś nakarmić... Aby Go prosić o zdolność przebaczania, oraz o wiarę, o radość i o nadzieję... I w ten sposób uczyć się czekać na Króla Miłości, który przyjdzie na pewno!
Dobrego dnia!